sie 09 2005

kot


Komentarze: 2

  Doszliśmy do wniosku, że jesteśmy bardzo przyzwoitą parą, która poszła do łóżka po 12-stoletnim okresie narzeczeństwa. I czas dzielimy na : pamiętasz? to było wtedy kiedy byłaś jeszcze moją narzeczoną i teraz , teraz mój Puzlu, nasz czas.

I targowałeś się ze mną o kota, przyciągniętego do domu przez moją Paproć. Lubię koty, Ty nie, i co z tego?

Budzę się rano z pytaniami: Co ja takiego nabroiłam, że muszę do cholery spać sama? I w myślach dodając: bez Ciebie. Marznę w nogi i nic nie pomagają grube skarpetki, i przez to ochłodzenie wyskoczyło mi zimno na ustach. I niech mnie chociaż ten mały kot grzeje. I nawet niech ciamka włosy od czego wychodzi mi gęsia skóra.  W odwecie za panią przychodzi mój pies, oblizując kotu cały łeb.

Powiedziałeś, że tylko jedną Kicię kochasz, pocałowałeś w to zimno na ustach.

- Ostrożnie! To zarażliwe dziadostwo.

- No i co? Chcę się Tobą zarazić.

Kot to kwestia sporna w dalszym ciągu... I lubię się z Tobą sprzeczać bo gryziesz mnie wtedy po uszach... Taka już kłótliwa jestem.

i.s.a.b.e.l.a : :
11 sierpnia 2005, 09:18
....też bym dyskutowała ...nie przepadam za kotami;)...
karotka
10 sierpnia 2005, 16:42
po 12 letnim okresie narzeczenstwa tzn w jakim wieku? podziwiam;p

Dodaj komentarz