lip 27 2005

...


Komentarze: 3

           Czytałam gdzieś, że jak się już GO nie kocha  to nie można patrzeć jak ON  je.  Coś w tym musi być.  Przed chwilą jadł gorące,

     mlaskając  i  wciągając w pełne jedzenia usta powietrze,  oooochmmm  oooochmmmm,  straszne!  Uciekłam  do pokoju córki. 

I nie wiem czy to tylko jedzenie,  mam wiele żalu,  o brak opieki nad córką,  o  olewanie utrzymania domu,  o  warczenie na przyjaciół,

o warczenie na mnie.  Czy trzeba komentować zawsze moje programy, filmy, muzykę?  Kiedyś tłumaczyłam ,  rozmawiałam,  umiałam pogruchać.  Teraz nie,  już mi się nie chce.  W styczniu  puknęło nam 16 lat.  Pierwsze cztery były szczęśliwe z NIM.  Teraz wiem dlaczego, bez pieluch, mieszkając u teściów, właściwie bez żadnych obowiązków. Schody przyszły póżniej.  Na swoim,  z maleńką.  Jak samotna matka.  I właściwie  było nam dobrze we dwie,  i jest nadal. 

 Malutka wyrosła.   ON nie.   

i.s.a.b.e.l.a : :
Dotyk_Anioła
31 lipca 2005, 17:43
Musiałabym zobaczyć jak je... Może też by mi się odechciało...
o_t_e
27 lipca 2005, 09:47
...tak to bywa z facetami...
27 lipca 2005, 09:00
Ty - jak je, on - na Twoje filmy. Oby córce nie obrzydło ani mlaskanie ani te filmy. Miłego dnia :-)

Dodaj komentarz