Komentarze: 4
Energia mnie wczoraj (nie tylko wczoraj) rozpierała, skąd to u licha się we mnie bierze? Od godziny 5 na nogach, kawa , włosy , makijaż, kanapki dla małej do szkoły, jazda do pracy, w pracy odprawa , druga kawa, czasem śniadanie, kołowrót jak na skrzyżowaniu ulic. powrót do domu, po drodze zakupy. Zapomniałam odebrać wczoraj córkę z MDK ! Niech żyją komórki, cóż za wynalazek! Potem obiad, dla nas , dla zwierzaków, piwo, jakieś pranie, lekkie porządki, piwo, mycie garów, lekcje, obowiązkowo piwo. Jeszcze wypad z psem, jeszcze po papierosy, iiiii nie mogłam zasnąć. Zmógł mnie dopiero rower treningowy! Może mi ktoś dosypuje amfy do kawy????