Komentarze: 6
Urwałam się wczoraj z Puzlem na wieś. Były winogrona, duży butel, dużo cukru i dużo miłości. Co prawda brakowało mi tego udeptywania bosymi stopami, to jednak nie robiliśmy wina dla całej wsi... Jeszcze teraz, po drugiej kąpieli mam wrażenie tkwiących we włosach tych malutkich pestek. Jeszcze teraz mam wrażenie rąk zagarniających moje ciało.
Po długich debatach nazwaliśmy nasz trunek: " Wino Po Przejściach"
.