Najnowsze wpisy, strona 9


wrz 22 2003 poranek...
Komentarze: 3

                Obudziłam się w sobotę wczesnym rankiem. Wieczorem zasnęłam przy filmie, obok męża . Całe kilometry od niego, uciekł na sam koniec łóżka. Od kilku lat to robi, odsuń się , jesteś za gorąca, odsuń się masz za zimne nogi.  Fagaldo i fawritto!!!  Jak w reklamie!  Pradziłam mu , żeby postawił płot pośrodku! Nie skorzystał .  Poczułam się samotna,  mała , niekochana, opuszczona, jak leżąca odłogiem ziemia, przebrzydły nieużytek.  Po co się kurwa wogóle obudziłam? Po co???       Poranny prysznic z porannym szlochem trochę mnie ochłodził,  potem pachnąca kawa w kuchni, z psem , kotem , i radiem.       Pomyślałam , a co ja do cholery jakaś męczennica jestem ?     Zrobiłam się na bóstwo i razem z moją małą (raczej dużą)  pojechałyśmy na zakupy,  miałam branie  w  Lidlu!!!  To chyba przez te dzinsy , które pożyczyła mi po wielkich targach moja córa!!!     

Sobota skończyła się na wytrawnym Trebiano,  topiłam smuty za Żeglarzem ( ten jego głos w telefonie, te słowa)    niestety  okazało się że moje smuty pływają żabką!!!  I to jeszcze jak!!!

 

i.s.a.b.e.l.a : :
wrz 19 2003 Huragan
Komentarze: 4

                  Energia mnie wczoraj (nie tylko wczoraj) rozpierała, skąd to u licha się we mnie bierze? Od godziny 5 na nogach, kawa , włosy , makijaż, kanapki dla małej do szkoły, jazda do pracy, w pracy odprawa , druga kawa, czasem śniadanie, kołowrót jak na skrzyżowaniu ulic. powrót do domu, po drodze zakupy. Zapomniałam odebrać wczoraj córkę z MDK ! Niech żyją komórki, cóż za  wynalazek!     Potem obiad, dla nas , dla zwierzaków, piwo, jakieś pranie,  lekkie porządki, piwo, mycie garów, lekcje, obowiązkowo piwo. Jeszcze wypad z psem, jeszcze po papierosy, iiiii  nie mogłam zasnąć. Zmógł mnie dopiero rower treningowy!            Może mi ktoś dosypuje amfy do kawy????

i.s.a.b.e.l.a : :
wrz 18 2003 ...
Komentarze: 1

        Zapowiada się miły , spokojny dzień. Roboty rozplanowane, telefonów odpukać mało, szef siedzi grzecznie u siebie, zastępca również. Mam chwilę na bloga, a później nos w papiery, trochę sobie podgonię robotę,. Jutro może być jeszcze lepiej, przy piątku może walniemy jakąś flaszkę w pracy? Oby nie było awarii , a fuj!   Oddam mężowi samochód (zatankowany!!!), niech sobie poużywa. Poproszę Żeglarza o podrzucenie rano do pracy. Ech, dobry losie...

i.s.a.b.e.l.a : :
wrz 17 2003 plama
Komentarze: 0

         Dałam plamę.  Byliśmy wczoraj na zakupach, córka, mąż o dziwnym imieniu i ja,  wyjątkowo jakoś rodzinnie. Nie pamiętam kiedy łaziliśmy we trójkę. Taaaa,  rzadka sprawa.      Plama wydarzyła się po otwarciu bagażnika:  koc i dwa termosy po kawie.  Pozostałość po Żeglarzu.  Ha!  Mąż zachował kamienną twarz, chyba ze względu na córkę.  Rozmowa w domu: masz kogoś?  Tak mam.  Olewasz mnie kilka ładnych lat, nie chcę być ciągle sama.   Żartujesz???  Nie za bardzo! Sam mówiłeś żebym sobie znalazła kogoś do przytulania bo nie masz na mnie ochoty.  ????

Efekt: pościelił mi u siebie,  (sic!)  nie spaliśmy razem od baaardzo dawna.      Po kąpieli godnym ruchem zabrałam swoją poduszkę i tradycyjnie poszłam spać do pokoju małej, (albo raczej już dużej). 

i.s.a.b.e.l.a : :
wrz 16 2003 ...
Komentarze: 0

       Cztery godziny szczęścia nad wodą,  zaczepne usta,  ręce takie ciepłe. Gdzie ja byłam do tej pory? Zmarnowałam parę lat.

i.s.a.b.e.l.a : :