Najnowsze wpisy, strona 6


lip 27 2005 Jaga
Komentarze: 1

   Mam syndrom wiszącej wysoko Baba Jagi.

Nie lubię tego,  choć się zdarza.

Mam Baba Jagę z koszem na plecach, stworzenie wisi na sprężynie przy suficie.  Do kosza wrzucam często parę złotych,  złotówki, dwójki, czasem piątki. Ot  jakaś reszta,  lub drobny oddany dług,  czy coś tam się plącze po kieszeni.

A dziś Baba Jaga wisi wysoko...   biedna ja , choć Jadze pewnie lepiej w górze.

i.s.a.b.e.l.a : :
lip 27 2005 ...
Komentarze: 3

           Czytałam gdzieś, że jak się już GO nie kocha  to nie można patrzeć jak ON  je.  Coś w tym musi być.  Przed chwilą jadł gorące,

     mlaskając  i  wciągając w pełne jedzenia usta powietrze,  oooochmmm  oooochmmmm,  straszne!  Uciekłam  do pokoju córki. 

I nie wiem czy to tylko jedzenie,  mam wiele żalu,  o brak opieki nad córką,  o  olewanie utrzymania domu,  o  warczenie na przyjaciół,

o warczenie na mnie.  Czy trzeba komentować zawsze moje programy, filmy, muzykę?  Kiedyś tłumaczyłam ,  rozmawiałam,  umiałam pogruchać.  Teraz nie,  już mi się nie chce.  W styczniu  puknęło nam 16 lat.  Pierwsze cztery były szczęśliwe z NIM.  Teraz wiem dlaczego, bez pieluch, mieszkając u teściów, właściwie bez żadnych obowiązków. Schody przyszły póżniej.  Na swoim,  z maleńką.  Jak samotna matka.  I właściwie  było nam dobrze we dwie,  i jest nadal. 

 Malutka wyrosła.   ON nie.   

i.s.a.b.e.l.a : :
lip 26 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

   Jak szybko się przyzwyczajam do luksusu bycia kicią, myszką kochaną, puzelkiem, myszaczkiem, i czasem łobuzem, jak kuszę sms-sami. 

A propos puzelka,  był koniec czerwca, leżeliśmy sobie w domku kempingowym,  posplatani własnymi kończynami, jak bym się nie ułożyła tak pasuje, i on to poczuł :  pasujemy do siebie jak puzle- powiedział,  dodałam że puzle i klocki lego,  zaoponował że klocki lego można łączyć z innymi elementami i  wogóle doszliśmy do wniosku, że lego to są świńskie zabawki, proponowane w dodatku dzieciom.  Tak więc tej nocy staliśmy się puzlami.   Cięzko było puzlom się rozstać, wygoniłam go pierwszego, cóż w końcu jest mężczyzną,  wracałam zapłakaną nieco renówką.

A dziś? umówieni na wieczorny spacer z psem, to znaczy ja z psem.  Jak miło że sumienie nakazało mi wziąć  tą sierotkę ze schroniska,  a mądrzy ludzie mówią , że dobro zawsze wraca. I mają rację!!!   

i.s.a.b.e.l.a : :
lip 23 2005 noc
Komentarze: 6

Jak dobrze może być w nocy, jak dobrze mieć znowu szczęście pisać,  o tym co było , co jest.   Jest  bliżej do ludzi niż w niejednej knajpie. Zmieniłam się, romantycznie długie włosy, smuklejsza figura,  miłość?  nie,  prozaiczna strata pracy, na pięknym trzy miesięcznym wypowiedzeniu, z odprawą,  ekstra.  coś się traci ,coś zyskuje,  jak z  ubraniami wyrzuconymi z szafy.   Na początku myślę- szkoda,   a to ubiorę jak przytyję,  a  tamto  jak schudnę...      Dla równowagi  dostałam  od  losu  coś  pięknego...      

i.s.a.b.e.l.a : :
lip 23 2005 jestem
Komentarze: 2

Tyle czasu minęło. Tęskniłam. Za tą właśnie stroną,

i.s.a.b.e.l.a : :